BASZKÓWKA
Chondryt zwyczajny L5, spadek 25.VIII.1994r., Polska, 52°02'N, 20°56'E.
[...] W pogodne, upalne popołudnie, 25 sierpnia 1994 r., tuż przed godz. 16, pan Krzysztof Grodzki z małej wioski Baszkówka przylegającej do Głoskowa
k/Warszawy usłyszał bardzo głośny szum. W pierwszej chwili pomyślał, że to jeden z mieszkańców Głoskowa lata na motolotni i zaczął jej wypatrywać. Szum
przypominał mu odgłos wydawany przez wirujące łopaty śmigieł (p.Grodzki pracował na lotnisku). Podobny hałas słyszały jego żona i sąsiadka, ale też niczego nie
dostrzegły. Pracująca w polu jego szwagierka obejrzała się, słysząc hałas i zobaczyła fontannę ziemi jakieś 200 metrów od niej. Szukając we wskazanym kierunku,
p.Grodzki odnalazł krąg świeżo poruszonej ziemi o średnicy ok. 1,5m z niewielkim dołkiem w środku. Na głębokości ok. ćwierć metra natknął się na coś
twardego. Po chwili wykopał jeszcze ciepły, czarny kamień ważący ponad 15kg. Dopiero pół roku później meteoryt ten trafił do Państwowego Instytutu Geologicznego
w Warszawie (PIG). Największe wrażenie robi niezwykle bogata rzeźba powierzchni tego meteorytu. Pod tym względem jest to najpiękniejszy okaz meteorytu w polskich
zbiorach i jeden z najpiękniejszych w zbiorach światowych podręcznikowy przykład tzw. orientowanego meteorytu, który nie koziołkował podczas spadania. Jego czołowa
powierzchnia przybrała charakterystyczny kształt spłaszczonego stożka pokrytego rozchodzącymi się promieniście wyżłobieniami wytworzonymi przez zawirowania
powietrza. To właśnie na podstawie kształtu orientowanego meteorytu zaprojektowano osłony ablacyjne chroniące statki kosmiczne powracające na ziemię. Cała
powierzchnia pokryta jest czarną skorupą obtopieniową, która na przedniej stronie jest bardziej szara i gładka, a na tylnej matowoczarna i porowata. Nieliczne odpryśnięte
fragmenty ukazują szarą materię meteorytu, w której wyraźnie widać chondry, a pod lupą srebrzyste ziarenka metalicznego żelaza i złotawe ziarenka siarczku żelaza
– troilitu. |